sobota, 10 listopada 2007

SOBOTA - urodziny ojca reformacji.


Dziś mija 524 rocznica urodzin ojca reformacji ks. dr Marcina Lutra. (poniżej zamieszczam jego krótką biografię). W tym dniu módlmy się szczególnie o jedność wszystkich Chrześcjian, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden Pasterz. Módlmy się, także o zbawienie wieczne i darownie wszystkich kar dla reformatora.

Marcin Luter (niem. Martin Luther, właściwie Martin Luder; ur. 10 listopada 1483 w Eisleben, zm. 18 lutego 1546 tamże) - niemiecki reformator religijny, teoretyk i inicjator reformacji, mnich augustiański, doktor teologii. Autor 95 tez potępiających praktykę sprzedaży odpustów, w których odrzucał możliwość odkupienia łaski bożej. Pomimo, że nie brał czynnego udziału w wystąpieniach religijnych i społeczno-politycznych, a jedynie pisał polemiki i katechezy, skupił wokół swojej idei całą opozycję Kościoła katolickiego. Przełożył Biblię na język niemiecki, był autorem Postylli Domowej, Małego i Dużego Katechizmu, Artykułów Szmalkaldzkich oraz wielu pieśni kościelnych, w tym ewangelickiego hymnu: Warownym grodem jest nasz Bóg (Eine feste Burg ist unser Gott). Podstawę jego nauki stanowi pięć haseł: sola scriptura - jedynie Pismo, solus Christus - jedynie Chrystus, solum verbum - jedynie Słowo, sola gratia - jedynie łaska, sola fide - jedynie wiara.]

Jeśli jednak chodzi o mnie dzisiejszy dzień minał nawet nieżle. Pan Bóg nie poskąpił mi swych łask za co mu bardzo ale to bardzo dziekuję. Za wspaniale przeżytą dziś Eucharystię, za siły jakie miałem na dzisiejszy dzień. Za to, że Ty Panie daleś mi swoją Matkę Niepokalaną. Kochana Mamo dziękuję Ci za to, że jesteś Telefonistką, która łączy mnie z Centralą - Jezusem przez prąd, którym jest Duch Świety bym mógł rozmawiać z samym Bogiem mym najlepszym Ojcem.

piątek, 9 listopada 2007

PIATEK - UROCZYSTOŚĆ BAZYLIKI LATERAŃSKIEJ

Dziś kolejny dzień w WSD. Muszę przyznać się ze jest to pierwszy dzien kiedy nigdzie nie uciekłem z seminarium. Siedzę na miejscu i się nie ruszam cały czas siedzę. Nie ukrywam, że mnie trochę nosi ale nie moge się poddać i muszę siedzieć na miejscu. Przygotowujemy dni powołaniowe, Eucharystię no i jeszcze inne obowiązki. Za chwilę pójdę na Drogę Krzyżową i bedę prosił mego Pana Boga o łaski jakie dla mnie przygotował. Dziś rano rozpocząłem dzień od biegania. Poszedłem na salę gimnastyczną i biegałem - zrobiłem 25 okrążeń . Poszedłem pod prysznic i od razu do kaplicy.Muszę powiedzieć, że było całkiem superr. Pan Bóg czuwa nademną i mnie strzeże.Powierzam Ci Jezu to wszystko co trudne i żócam się w Twoje ramiona byś TY mnie prowadził i pokazywał swoja drogę. Jezu Kocham Cię!!!!
P.S.
W grudniu mam kandydaturę do diakonatu i można by rozpocząć już małe odliczanie.zostało jakieś 30 dni -dużo a jednocześnie bardzo mało.Wszystkich czytajach mój blogg bardzo rposzę o modlitwę w mojej intencji ale nie tylko w mojej ale i w intencji całego mojego kursu.

czwartek, 8 listopada 2007

TONACJA MIŁOŚCI


Kilka dni temu w moje ręce wpadła mi książka Brata Emmanuela pt:"TONACJA MIŁOŚCI". Książkę tę zabrałem do kaplicy na rozmyślanie. I dziś podczas porannego rozmyslania natrafiłem na taki fragment:

"Arsenał najcelniejszych uderzń nicponia(złego ducha) znajduje sie w świecie mysli i wyobrażeń. Na poczatku sa niewielkie, jak kulki śniegu, lecz jeśli się ich natychmiast nie zatrzyma, wkrótce przemienią się w lawiny. Wszystkie nasze mysli powinny zostać przefiltrowane, a najlepszym filtrem jest, Jezu, Twoje imię."

Nie ukrywaam ze ten fragment ksiązki bardzo dobrze spełnia się w moim zyciu. Cały czas doświadczam myśli, które mnie zabijają. Nie pozwalaja mi one normalnie funkcjonować. Cały czas "nicpoń" próbuje wejść we mnie ze swoimi myslami i przygniatać mnie nimi. Próbuje zniszczyć mnie tym co jest we mnie słabe i niedoskonałe a zarazem bardzo kruche.

Dziś poraz kolejny doświadczam działania Łaski Bozej. Bardzo mocnej Łaki Bożej - Bożego działania. Pan Bóg nie pozostawił mnie samemu sobie. Opiekuje się mną, trzymam mnie. Za to wszystko bardzo chcę MU dziekować i GO błogosławić. Jezu bądź uwielbiony i błogosławiony za 0.5.% siły jaką mi dajesz za te chwile kiedy zły odchodzi i nie ma do mnie dostepu, kiedy odczówam ze Ty jesteś przy mnie obecny.

Tym którzy czytaja tego bloga powiezam sie w ich modlitwach, ale nie tylko siebie ale także cały mój kurs oraz całe moje WSD. Niech Boża obecnośc chroni wszystkich mieszkańców tego domu od wszelkich zkusów złego ducha i jego planów.Panie Jezu zwyciężaj wqe mnie w całym moim zyciu i w każdym do kogo mnie posyłasz a szcególnie w sytuacjach codziennego zycia.

Tobie powierzam się święty Michale Archaniele byś bronił mnie przed zakusami złego ducha i nie dopuścił bym się zachwiał i uciekł przed wypełnieniem woli Bożej. Bym zawsze wołał:"KTÓŻ JAK BÓG"

środa, 7 listopada 2007

PAN BÓG DZIAŁA RÓŻNE CZASEM DZIWNE RZECZY



Pan Bóg ma niesamowite swoje drogi. Wybiera do kapłaństwa młodych ludzi, którzy z wielkim zapałem chcą iść za nim. Ale bywa tak, że wbrew sobie nie idą za Jezusem (choć wiedzą że to ich droga) ale wybierają inna drogę. Wierzę jednak głęboko iż Pan Bóg ma plan wobec świata jak i wobec każdego człowieka i nawet z największej głupoty ludzkiej wyprowadzi dobro. A ci którzy idą za swoim głosem zagłuzając głos Pana Boga i tak wrócą do Niego . On jest niesamowity i jego plany także. Dzięki Ci Jezu za każdego z moich braci za tych z którymi mi dobrze i z którymi kiepsko. dzieki za wszystkich. Prowadź błądzących i ich kierój na Twoją drogę by szli twoją ścieżką po której chcesz ich prowadzić.

wtorek, 6 listopada 2007

Dziś kolejny dzień w seminarium. kolejny zwykły dzień, ale zarazem inny. Dlaczego inny? Taki inny bo dziś wstałe nawet mogę powiedzieć pporaz pierwszyy od dłuższego czasu "rawą nogą"-z łaską Boża. To co piszę może wydawać się pustą gadaniną.Dla mnie jest jedanka to bardzo ważne. Pan Bóg daje mi szansę , Daje mi jakieś światełko w tunelu dajac mi siły. To dla mnie naprawdę bardzo ważne. Pan Jezu pokazuje,że to może jest moja droga.Wczoraj rozmawiałem z pewną osobą która powiedziała mi że: to co aktualnie dzieje się w moim zyciu może być i prawdopodobnie jest pokusą złego ducha, który walczy o mnie.Pan Jezus dopuszcza jego działanie w moim życiu- pewnie dlatego bym prestał być nadentym pyszałkiem i pozwolił się wreszcie mu prowadzić.Chciałbym napisac tu jeszcze o jednej rzeczy mianowiceie o moim domu rodzinnym. To co Pan Bóg aktualnie w nim działa jest czymś co mi się nie mieści w głowie. Rodzice wraz z siostrą klekaja do modlitwy, ofiarowują swoje wyrzeczenia w moiej intencji. to jest coś wspaniałego. W tym miejscu chcałbym powiedzieć całemu światu za jedną z polskich piosenkarek:CUDOWNYCH RODZICÓW MAM BO ODKRYLI MI KAŻDĄ Z DRÓG PO KTÓREJ SZEDŁEM. Ale muszę jeszcze powiedzieć jedną rzecz wsaniałą SIOSTRĘ mam, która oddaje mi wszystko modli sie za mnie codziennie- ofiaruje za mnie codzienną Mszę Świętą, ofiruje mi swój czas i znosi mnie kiedy jest naprawdę ciężko. Czy taka rodzinka nie jest powodem do chluby?
Panie Boże dziekuje Ci bardzo za moja rodzinkę - Rodziców i Siostrę. Ale nadewszystko dziekuję ci za stan mojej duszy jaki mam w tej chwili. Dzięki Ci Jezu za pokój jaki wlewasz w moje serce nie wiem jak długo to będzie trwało . ale teraz Ci bardzo ,ale to bardzo dziękuję.Matko moja najlepsza Niepokalana Ty zawsze wiesz czego potrzeba dziecku i o to dbasz dzięuję za łakę pokoju jką uposiłaś u swego Syna . Niepokalana módl się z mną i moją rodziną.

niedziela, 4 listopada 2007

XXXI NIEDZIELA ZWYKŁA

Tak kolejna nidziela zwykła. Dzisiejszej niedzieli w Ewangelii słuchałem o celniku Zacheuszu a przedewszystkim o tym że Jezus nie ma wzgędu na osoby i bliki jest mu szczególnie grzesznik. Tak było w przpadku Zacheusza. Jezus dostrzega człowieka małego wzrostem siedzącego na drzewie. On nie widzi tylko tego co zewnętrzne i widoczne la zwykłego śmiertelnika ale dostrzega przedewszystkim to że człoweik ten Chiał naprwdę spotkać Jezusa - Kogoś kto może zmieni jego życie. I tak też się stało! Sptkanie Zacheusza zJezusem sprwaiło że ten człowiek przeżył wielka przemianę w życiu. oddał to wszystko do czego był przywiazany by być wolnym by służyć Bogu oraz drugiemu człowiekowi. Zacheusz został przemieniony przez Jezusa. Dokładndiej zostało przemienione jego serce oraz jego sposób myslenia . Zostawił wszystko to co go trzymało zwykłymi więzami świtowymi a wybrał Jezusa.
Przyznam szczerze, że chciałbym być na miejscu Zacheusza z dzisiejszej ewangelii. Ja w ostatnim czasie także wdrapałem się na sykomorę - drzewo mojego życia ( wyjazd na zbiórki do domu) i oczekiwałem Jezusa jak bedzie przechodził ale On albo przeszedł bardzo szybko i ja go nie zauważyłem albo też jeszcze nie przeszedł. Tak zakończył się dziś mój długi weekend zwiazany z kwestą cmentarną na utrzymanie naszego WSD. Nie ukrywam rozstanie z domem nie było dla mnie łatwe. Dni odpoczynku bardzo szybko minęły i nadszedł czas by wracać. Czas pobytu w domu bbył nie tylko czasem spotkania się z moimi bliskimi ale ośmielę się powiedzieć iż były to swoiste rekolekcjie w których uczestniczyłem wraz z całą moją rodziną. Codzienne wspólne modlitwy, posiłki, wspólne oglądanie filmów. Cały czas wypełniony. Były też chwile smutkiu i bezradności wynikające z chyba jeszcze niecałkowitego zaufania Jezusowi. W tym iejscu bardzo chciałbym podziekować moim Rodzicom i mojej Siostrze za wsparcie modlitewne, obecność i za zwykłe bycie w domu oraz za życzliwe i pełne cierpliwości poświęcenie mi swojego czasu.
Dobry Panie Jezu błogosław moim Rodzicom i Siostrze broń ich przed niebezpieczeństwami duszy i ciał i wspieraj w wypełnianiu Twojej świetj woli! Dobry Panie pozwól by i we mnie dokonał się przemiana serca i życia tak samo jak u Zacheusza z dzisiejszej ewangelii.

PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA LISTOPADA


Dziś przypada pierwsza sobota miesjąca. Dzień poświęcony Niepokalanej! Dziś poświęcam się Jej w całości, a przez Nią Jezusowi. Dzisiejszy dzień upłynął także pod znakiem wypoczynku w rodzinnym domu. Nie ukrywam momentami nie było mi łatwo. Myśli które cały czas tłoczą się po głowie - jutro wyjazd do WSD. Od nowa rozpocznie się to samo - modlitwa, nauka i... codzienne zmaganie się z samym sobą, moim ego, moim wygodnictwem oraz moimi pragnieniami. Maryjo już teraz bardzo proszę Cię o Twoją opiekę nade mną. Dodaj mi Matko sił do przezwyciężania siebie. Matko moja prowadż mnie do Jezusa i do Jego planów wobec mnie. Matko Niepokalana - módl się za mnie.

Akt poświęcenia się Niepokalanej

"O Niepokalana,
nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza, Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja, niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba.
Użyj także, jeżeli zechcesz, mnie całego, bez żadnego zastrzeżenia, do dokonania tego, co o Tobie powiedziano: Ona zetrze głowę twoją [Rdz 3,15], jako też: Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie, abym w Twoich niepokalanych i najmiłościwszych rękach stał się użytecznym narzędziem do zaszczepienia i jak najsilniejszego wzrostu Twej chwały w tylu zbłąkanych i obojętnych duszach, a w ten sposób do jak największego rozszerzenia błogiego Królestwa Najśw[iętszego] Serca Jezusowego. Albowiem gdzie Ty wejdziesz, tam łaskę nawrócenia i uświęcenia wypraszasz, przez Twoje bowiem ręce wszelkie łaski z Najsłodszego Serca Jezusowego na nas spływają.
Dozwól mi chwalić Cię, o Panno Przenajświętsza.
Daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim".